Przedmowa
Gdy kilka lat temu odnalazłem dzienniki mojego ojca, nie spodziewałem się, że będą towarzyszyć mi przez ten cały czas. Leżały w kartonowym pudle, przyrzucone masą innych papierów. Pewnie dlatego nigdy wcześniej do nich się nie dokopałem. Na naszym strychu jest jeszcze kilka innych takich pudeł, po cichu liczę, że gdy zetrę z nich kurz i przebiję się przez wierzchnią warstwę, to odnajdę inne skarby. A wracając do dzienników, to było ich kilkadziesiąt, w czarnej okładce, kartki w linie zapisane drobnym maczkiem. Nie wiedziałem, że ojciec prowadził takie zapiski. Pisał ten dziennik raczej na pewno nie z myślą o tym, że ktoś to później opublikuje. Co mnie do tego niejako zmusiło? Znajomi. Gdy byli przepytywani przeze mnie w kwestii wiedzy na temat Legii Warszawa za czasów i pod wodzą mojego taty, nie potrafili powiedzieć wiele więcej niż można znaleźć w sieci. Kilka podstawowych informacji. Dlatego też uznałem, że dla kibiców tej drużyny, a także dla wszystkich pasjonatów piłki nożnej, będą one nieocienionym skarbem, możliwością powrotu do tamtej epoki i szansą na poznanie piłki nożnej na początku XXI wieku.